W te lato wiele modnych rzeczy ma kształt koła. Również pled na plażę czy koc na piknik. A wiecie, że z kwadratowego koca, który leży w kącie waszej szafy, też możecie zrobić okrągły koc? I do tego w modne liściaste motywy?
Przeróbki
Przerabianie starych rzeczy na nowe to jedne z moich ulubionych działań. Jest w tym coś co mnie kręci 🙂 Człowiek czuje się naprawdę mega zadowolony, kiedy widzi, że rzecz nieużyteczna, albo po prostu nijaka żyje swoim życiem. I to piękniejszym.
A koców akurat to ci u mnie dostatek. Był taki moment, że wciąż dostawaliśmy w prezencie koce i kocyki – a to różowy, a to z pieskami, a to z koniami. Te gładkie powoli rozpracowuję, na te z nadrukiem na razie nie mam wizji. Tak więc dzisiejsze DIY to kolejna przeróbka starego koca. Poprzedni zyskał nowe życie jako koc z pomponami. Z tego różowego powstanie okrągły koc na piknik.
Okrągły koc – krok po kroku
Potrzebne materiały:
- koc – u mnie polarowy
- nożyczki
- miara krawiecka
- mydełko/ kreda krawiecka
Wycięcie koła z tkaniny
Pierwszy etap to przycięcie prostokątnego koca do wielkości kwadratu. W tym celu rozkładam koc na płasko. Chwytam za jeden róg i krótszy bok materiału dokładam do dłuższego.
Nadmiar tkaniny obcinam, otrzymując w ten sposób kwadratowy kawałek materiału.
Materiał ponownie rozkładam na płasko, a następnie składam dwa razy na pół – raz wzdłuż szerokości, raz wzdłuż długości.
W ten sposób otrzymałam materiał złożony na cztery części, który będzie idealną bazą do narysowania, a następnie wycięcia koła.
Początkiem mierzenia jest wierzchołek, w którym materiał łączy się ze sobą. Zaczynając od tego wierzchołka odmierzam i zaznaczam wybraną długość – u mnie to 62 cm – najpierw na jednym boku, a następnie przesuwam się w stronę drugiego, prostopadłego boku, odmierzając i zaznaczając co jakiś czas wybrana wcześniej odległość.
Następnie łączę ze sobą wszystkie zaznaczone miejsca, żeby łatwiej było mi wycinać. Zamiast kredy czy mydełka możecie użyć szpilek. Pracujcie tak, jak Wam wygodnie. Jeśli boicie się, że materiał przesunie się Wam w trakcie wycinania, to zeszpilkujcie ze sobą wszystkie cztery warstwy.
Wycinam materiał wzdłuż narysowanej linii. Mój materiał jest dość gruby, dlatego zdecydowałam się wyciąć najpierw dwie pierwsze warstwy, a następnie dwie kolejne. Przy cienkim materiale i dobrych nożycach możecie ciąć od razu wszystko.
Ozdobne frędzle
Koło jest już gotowe, ale fajnie byłoby aby coś dekoracyjnie powiewało na końcach koca. Świetnie sprawdziłyby się dekoracyjne pompony czy frędzle, ale przy przeróbce tego koca przyświecała mi koncepcja bez szycia. No i przypomniałam sobie o frędzlach, które kiedyś robiło się przy ozdabianiu koszulek. Chodziłam do szkoły w latach 90tych i wówczas takie frędzle z supełkami na końcu były bardzo modne. Każda dziewczyna w klasie miała taką koszulkę 🙂
Ale wróćmy z powrotem do koca. Na wcześniej wyciętym kole i wciąż złożonym na cztery, muszę zaznaczyć odległość, do której będę nacinać frędzle. Odmierzam i zaznaczam 53cm od wierzchołka. Robię tak w kilku miejscach. Zaznaczenia łączę ze sobą.
Teraz odwracam materiałową ćwiartkę i postępuję tak samo, jak wcześniej – odmierzam, zaznaczam, łączę.
Chcę, aby moje frędzle miały około 1cm szerokości. Zaczynam nacinać materiał – od brzegu do narysowanej linii. Od razu nacinam dwie warstwy.
Po skończeniu nacinania frędzli w dwóch warstwach materiału, przekładam materiał na drugą stronę i nacinam kolejne dwie warstwy.
Malowanie wzoru
Okrągły koc jest już prawie gotowy, ale czegoś mu jeszcze brakuje – jakiejś letniej dekoracji. Pomyślałam, że liściasty motyw będzie prezentował się dość przyjemnie, więc użyłam szablonów do malowania, które całkiem niedawno sobie wykonałam. Przyznam szczerze, że robiłam to z drżeniem serca, bo nigdy nie malowałam takiej polarowatej tkaniny.
Poza szablonami użyłam również farb do tkanin i wałka do malowania, a po wyschnięciu malowane miejsca przeprasowałam przez papier do pieczenia.
Ostatecznie namalowany wzór nie wyszedł wcale tak źle, ale jeśli będziecie malować kiedyś taką tkaninę, to przede wszystkim malujcie wałkiem lub gąbką i zadbajcie o to, aby farby było dość sporo. Ja malowałam resztkami, więc w niektórych miejscach pokrycie farbą nie jest tak idealne, jak bym sobie tego życzyła.
Skoro okrągły koc jest gotowy, mogę wyskoczyć z nim na zieloną trawkę. Kapelusz i okulary są, książka jest, słońce jest – mogę zasiąść na kocu i odpocząć, choć przez chwilę.
Relaks na takim kocu jest jeszcze przyjemniejszy 🙂 Staram się doceniać takie chwile, bo nie mam ich za często. Może jednak postaram się znaleźć codziennie choć kwadrans?
A co jeszcze planuję? Co robię, kiedy nie robię DIY i nie rysuję? Gdzie bywam i co myślę? Lepiej poznacie mnie na moim Instagramie! I ja również chętnie Was poznam, także wpadajcie w wizytą <3
Pozdrawiam
Agnieszka
Zainspirowałam Cię? To wspaniale!
Będzie mi bardzo miło, jeśli mi o tym powiesz – facebook, instagram – jak wolisz. Po prostu wrzuć zdjęcie i oznacz #321startdiy lub @321startdiy.
Musisz też wiedzieć, że ciągle coś majstruję i zrealizuję jeszcze wiele projektów zrób to sam, a sposoby wykonania i moją wiedzę zapiszę na tym blogu – jeśli polubisz mój fanpage, niczego nie przegapisz.