Suszone liście można wykorzystywać na różne sposoby. Najczęściej chyba korzystają z nich dzieci, tworząc pomysłowe prace w jesiennych barwach. Choć to właśnie te kolory są tym, co decyduje o cudowności jesiennych liści, nic nie stoi na przeszkodzie, aby użyć suszonych liści nieco inaczej. Tak, aby zrobiona z nich jesienna ozdoba pasowała do wnętrza, a może nawet do tego, co za oknem.
Pożegnanie jesiennych barw
Tę dekorację robiłam w zeszłym roku. W mojej sypialni panowały wtedy szarości, więc nie bez kozery użyłam koloru srebrnego. Dekoracja w tym kolorze po prostu pasowała mi wizualnie. Wszak ozdoba musi jakoś do wnętrza pasować.
Ta ozdoba jest również pewnym pożegnaniem z jesiennymi barwami. Za oknem nie jest już tak pięknie i kolorowo. Polska złota jesień zmienia się w burą pluchę, a lada chwila przejdzie w zimę. Pomalowane suszone liście trochę świadczą o tym, co dzieje się właśnie wtedy, kiedy pogoda jedną nogą jest jeszcze w jesieni, drugą wkracza we wczesną zimę.
Zeszły rok w ogóle był takim czasem, w który sporo działałam na liściach – sama i z dzieciakami. Dwa projekty udokumentowałam – galaktykę malowaną na liściach i te srebrne liście, które pokazuje Wam teraz.
Niech Was więc nie dziwi, że na tym tutorialu nie ma moich rąk i odbiega nieco od tych, które umieszczam obecnie 🙂
Jesienna ozdoba z suszonych liści – krok po kroku
Potrzebne materiały:
- ususzone liście
- spray
- brokat
- klej do prac plastycznych (koniecznie w wersji płynnej)
- pędzelek
- wstążeczka
- dziurkacz
- przyda się plastikowa łyżeczka i podstawek
- lakier do włosów
Klej w sztyfcie nie nadaje się do tej pracy, gdyż jego używanie może pokruszyć delikatne suszone liście.
Liść maluję sprayem. Wystarczy jedna cienka warstwa – nie ma co dostarczać suszonym liściom zbyt wiele wilgoci, bo pofałdują się i nie będą wyglądać ładnie.
W opcji pierwszej, zaraz po pomalowaniu sprayem, posypuję liść brokatem. Mokra farba działa jak klej – brokat przykleja się do liścia.
Drugą stronę liścia maluję po wyschnięciu pierwszej.
W wersji drugiej czekam, aż spray wyschnie.
Następnie smaruję klejem miejsca, które chcę ozdobić brokatem, na przykład końcówki liścia.
Na posmarowane klejem miejsca sypię brokat i przyciskam, żeby lepiej przylegał.
Używam łyżeczki, żeby brokat znalazł się dokładnie tam, gdzie chce. Całość zabezpieczam lakierem do włosów – brokat nie osypuje się wtedy tak bardzo.
Obcinam ogonek. Dziurkaczem robię dziurkę w dolnej części liścia. Przeciągam wstążeczkę, którą sklejam ze sobą przy otworze.
Wystarczy doprawdy kilka liści, żeby jesienna ozdoba była gotowa. Swoją powiesiłam na żyrandolu. Wydaje mi się być idealnym miejscem na taki liściasty mobil.
W trakcie pracy trochę obawiałam się, że nie będzie wyglądać to ładnie, a jednak niepotrzebnie. Efekt końcowy jest zadowalający. Z przyjemnością można leżeć i patrzeć w sufit.
Jeśli nie zdążyliście nazbierać i ususzyć liści, to możecie skorzystać z szablonów liści do druku. Wystarczy wyciąć je z kolorowego brystolu, a potem przyozdobić brokatem.
A czy w tym roku już zbliża się zima? Oglądałam wczoraj wiadomości i powiem Wam, że mam mętlik w głowie. Bo oto jedne pszczoły podobno już szykują się do zimowania, po drugich nie widać jeszcze żadnych oznak zbliżającej się zimy. I bądź tu człowieku mądry. W razie co, ciepłe czapki mam już przygotowane 🙂
Macie jakieś przepowiednie, co do pogody w tym roku? Zima będzie mroźna?
Pozdrawiam
Agnieszka
Zainspirowałam Cię? To wspaniale!
Będzie mi bardzo miło, jeśli mi o tym powiesz – facebook, instagram – jak wolisz. Po prostu wrzuć zdjęcie i oznacz #321startdiy lub @321startdiy.
Musisz też wiedzieć, że ciągle coś majstruję i zrealizuję jeszcze wiele projektów zrób to sam, a sposoby wykonania i moją wiedzę zapiszę na tym blogu – jeśli polubisz mój fanpage, niczego nie przegapisz.