Szydełkowa serwetka ma bardzo proste przeznaczenie – ma leżeć i wyglądać ładnie. A jakby tak nadać jej nieco inną formę? Korzystając ze sposobu na usztywnianie szydełkowej robótki zrobiłam z niej ażurowy koszyczek. W dodatku przy okazji usztywniania zaskakująco szybko nadałam jej nowy kolor.
Od przybytku głowa nie boli
Od razu na wstępie przyznaję się, że serwetki nie są mojego wykonania. Dosłownie mówiąc otrzymałam je w spadku. I to nie jedną czy dwie, a naprawdę bardzo dużo różnych szydełkowych i materiałowych serwetek. Absolutnie nie narzekam – od takiego przybytku głowa nie boli.
Część z nich poblokowałam, doprowadzając je do ładnego stanu, a część postanowiłam wykorzystać inaczej.
Bo przecież kto powiedział, że serwetka może pełnić tylko pierwotnie przeznaczoną dla niej rolę? Mam już dla niej kilka innych zastosowań. Dzisiaj podzielę się pierwszym czyli z szydełkowej serwetki zrobię ażurowy koszyczek.
Koszyczek z szydełkowej serwetki
Potrzebne materiały:
- szydełkowa serwetka
- klej wikol
- woda
- plastikowy pojemnik i coś do mieszania
- miska
- folia spożywcza lub jakiś duży worek
- farba akrylowa (opcjonalnie)
Łączę ze sobą wikol i wodę w proporcjach niemalże 1:1. Nie musi być to apteczna dokładność – kleju może być ciut więcej, a cała mikstura ma mieć konsystencję gęstej śmietany. Takiej klejowej miksturki robię na tyle sporo, aby serwetka mogla być w niej swobodnie zanurzona czyli zależy to przede wszystkim od wielkości i grubości serwetki.
Po dokładnym wymieszaniu, zanurzam serwetkę w misce i pozostawiam ją tak na około kwadrans, żeby dobrze nasiąkła.
W między czasie folią spożywczą owijam miskę, na której będę formować koszyczek.
Po około kwadransie, wyciskam z serwetki nadmiar kleju.
Układam serwetkę na misce.
Formuje wybrany kształt. Warto popatrzeć czy boki serwetki są w miarę równo, chyba że taki macie zamysł, aby koszyczek był z jednej strony wyższy, a z drugiej niższy.
Wszystko pozostawiam do wyschnięcia. Czas schnięcia zależy od grubości serwetki – między 6 a 12 godzin. Ta schła około 12 godzin.
Szydełkowa serwetka, nawet jeśli jest biała, może zamienić się w koszyczek, który będzie kolorowy.
Do mikstury wikolu i wody dodaję odrobinę farby akrylowej. Wszystko dokładnie mieszam.
Serwetka nabiera koloru już w momencie zamaczania.
Dalej postępuję, jak w przypadku pierwszej serwetki – zamaczam całkowicie, pozostawiam na kwadrans, wyciskam i formuję.
Ta serwetka jest cienka, dlatego po 6 godzinach mam już gotowy koszyczek.
Zdecydowałam się włożyć do niego orzeszki, ale można w nim trzymać również jakieś bibeloty.
Takie koszyki są stabilne i mocne, ale po włożeniu do pralki zdecydowanie stracą swój koszyczkowy kształt, dlatego najlepiej czyścić je na mokro.
Warto czasem spojrzeć na jakiś przedmiot inaczej i zapomnieć o pierwotnie wyznaczonej mu roli. Dzięki temu, że sięgamy po nieoczywiste rozwiązania, tworzymy nowe zaskakujące rzeczy – pojemniki na długopisy z puszek, tablicę na magnesy ze spodu foremki do pieczenia czy koszyczek z szydełkowej serwety właśnie.
Macie na koncie takie nieoczywiste metamorfozy?
Pozdrawiam
Agnieszka
Zainspirowałam Cię? To wspaniale!
Będzie mi bardzo miło, jeśli mi o tym powiesz – facebook, instagram – jak wolisz. Po prostu wrzuć zdjęcie i oznacz #321startdiy lub @321startdiy.
Musisz też wiedzieć, że ciągle coś majstruję i zrealizuję jeszcze wiele projektów zrób to sam, a sposoby wykonania i moją wiedzę zapiszę na tym blogu – jeśli polubisz mój fanpage, niczego nie przegapisz.