Suszona lawenda ma wiele zastosowań. Można włożyć ją do wazonu, by pięknie wyglądała, wsypać susz do woreczka, użyć do przygotowania domowych kosmetyków, a nawet stosować w kuchni. Ale aby po suszeniu zachowała ona swój piękny kolor i aromat, trzeba wiedzieć jak suszyć lawendę.
Suszenie lawendy to nie jest jakaś wielka filozofia, ale jednak aby zrobić to dobrze, to jakąś wiedzę na ten temat mieć trzeba. Dlatego postanowiłam napisać krótki post o tym, jak suszyć lawendę. Zdradzę też prosty trik, użyteczny dla wszystkich tych, którzy nie są w stanie zapewnić lawendzie odpowiedniego miejsca suszenia. I nie jest to wcale suszenie w suszarce do grzybów – tego lawenda dobrze nie zniesie.
Odpowiedni moment
Odpowiedź na pytanie, kiedy ściąć lawendę nie jest jednoznaczna. Aromat lawendy zależy od fazy rozwoju, w którym ją zetniemy. Najlepszy czas na zbieranie lawendy do bukietów jest wtedy, gdy kielichy są nabrzmiałe, a pączki zaczynają się otwierać – kwiatostany nie będą się wówczas tak kruszyć. Natomiast do suszu otwarta może być większa ilość pączków, a na gałązce mogą pojawić się nawet dwa, trzy kwiatki.
Ja nigdy ostatecznie nie wiem, do czego używać będę suszoną lawendę, a nie mam jej tyle, żeby zrobić kilka bukietów i jeszcze zostawić coś na susz, dlatego ścinam moją lawendę, kiedy pączki zaczynają się otwierać.
Odpowiednie miejsce
Aby po wysuszeniu lawenda zachowała swój kolor należy suszyć ją w odpowiednim miejscu. Odpowiednim czyli jakim? Po pierwsze ciemnym, bo wówczas zachowa swój kolor. Po drugie niezbyt ciepłym, bo jeśli wyschnie za szybko, to będzie się bardzo sypać. Nie jest to istotne, jeśli chcemy otrzymać tylko susz, a nie suszone bukieciki. No i wreszcie trzeba jej zapewnić dopływ powietrza, po to aby nie wdała się pleśń. W praktyce wystarczy ciemny kąt w pokoju. Lawendę suszymy latem, więc w pomieszczeniach mieszkalnych jest wystarczająco ciepło. Ale jeśli nie macie takiego miejsca w domu, to nic straconego – wciąż możecie ładnie ususzyć lawendę. Wystarczy skorzystać z prostego triku.
Jak suszyć lawendę – krok po kroku
Potrzebne materiały:
- gałązki lawendy
- sznurek
- nożyczki
- opcjonalnie kijek i papierowe woreczki
Do suszenia używam świeżo ścięte gałązki lawendy. Oczyszczam je z listków i kwiatków, które znajdują się poniżej kwiatostanu.
Składam je w bukiecik. Mój jest naprawdę niewielki, bo nie mam w tym roku wiele lawendy.
Zawiązuje ciasno lnianą nitką. Lawenda w trakcie suszenia zmniejsza swoją objętość, więc żeby gałązki nie wypadły z bukieciku nie można zrobić tego za słabo. Można też użyć recepturki, ale sznureczek wygląda ładniej, prawda?
Łodyżki przycinam do równej długości.
Kolejny kawałek lnianej nitki zawiązuję wokół dolnej części gałązek lawendy.
Sznurek przywiązuję do kijka, który później gdzieś powieszę.
Oczywiście bukieciki lawendy w trakcie suszenia wyglądają ładnie, ale co jeśli nie mamy ciemnego miejsca w domu, a chcemy dobrze ususzyć lawendę, by zachować jej piękny kolor? Mam na to dobry sposób.
Przecinam na pół mały papierowy woreczek.
Wkładam do środka bukiecik.
Lekko związuję sznurkiem, tak aby do środka mogło wnikać powietrze.
Dodatkowo, aby zapewnić jeszcze trochę więcej powietrza, w tylnej części woreczka wycinam kilka otworów. Po prostu nacinam nożyczkami marszczenia, które powstały po ściśnięciu worka.
Tak przygotowaną lawendę wieszam pomiędzy dwoma szafkami. Oczywiście kijek nie jest niezbędny, bo możecie przyczepić lawendę bezpośrednio do czegoś, co pozwoli jej swobodnie wisieć kwiatostanem w dół.
Lawenda schnie od kilku dni do nawet dwóch tygodni. Wszystko zależy od wilgotności i temperatury powietrza. Ja nie zaglądam do niej wcześniej niż po tygodniu. Dotykam delikatnie kwiatki i sprawdzam czy się osypują. Wówczas lawenda jest już całkowicie sucha. Kolor z niej nie ucieknie i ususzony bukiecik lawendy może pełnić rolę dekoracyjną.
Gdy chcę otrzymać susz, to wówczas delikatnie roluję kwiatostan w palcach – nad woreczkiem, dzięki czemu nie ucieknie mi ani jedno ziarenko. A te ziarenka przydadzą się do zrobienia zapachowych saszetek czy domowych kosmetyków – kul musujących czy lawendowej soli do kąpieli.
Skoro już wiecie, jak suszyć lawendę, to działajcie. A jeśli suszenie lawendy to zajęcie nie dla Was, a chcecie czuć jej piękny zapach, to też coś dla Was mam. Z gałązek świeżo przyciętej lawendy można upleść fusetkę – uroczy zapach do szafy, który przywędrował do nas z Francji.
Pozdrawiam
Agnieszka
Zainspirowałam Cię? To wspaniale!
Będzie mi bardzo miło, jeśli mi o tym powiesz – facebook, instagram – jak wolisz. Po prostu wrzuć zdjęcie i oznacz #321startdiy lub @321startdiy.
Musisz też wiedzieć, że ciągle coś majstruję i zrealizuję jeszcze wiele projektów zrób to sam, a sposoby wykonania i moją wiedzę zapiszę na tym blogu – jeśli polubisz mój fanpage, niczego nie przegapisz.