Nie lubię kiedy przy pracy coś zasłania mi widoczność, dlatego nie wyobrażam sobie życia bez związanych włosów. Jak wiadomo zbyt mocne gumki lub takie, które mają metalowe elementy niszczą nasze włosy, dlatego dobrą opcją jest delikatna gumka typu twistband.
Aby wykonać twistband potrzebujemy:
- lamówki elastycznej o szerokości ok.20mm
- zapalniczki
- nożyczek
- linijki bądź miary krawieckiej
Słówko o samych lamówkach.
Lamówka elastyczna to bardzo delikatna gumka. Z jednej strony jest lekko błyszcząca, z drugiej strony jest matowa. Niestety w pasmanteriach stacjonarnych dość ciężko ją dostać, ale internetowa konkurencja oferuje bardzo dużą paletę barw – naprawdę jest w czym wybierać.
No to zabieramy się do pracy!
Przycinamy długość naszej lamówki.
Mi wystarczy 20cm, ale jeśli macie gęste włosy możecie przyciąć kilka centymetrów więcej. Po pierwszej próbie będziecie wiedzieć ile dokładnie centymetrów potrzebujecie na idealną gumkę.
Składamy lamówkę na pół.
Na końcu zawiązujemy supełek zostawiając 1-1,5cm końcówki.
Końcówki przycinamy po skosie.
Teraz przypalamy je zapalniczką – bardzo ładnie się zasklepią i nie będą się snuć.
I już- twistband gotowy!
Oczywiście tego typu gumki możemy zakupić w sklepach ale te samodzielnie wykonane mają dodatkowy atut – możemy indywidualnie dopasować siłę przytrzymywania włosów, o cenie nie wspominając, bo metr lamówki kosztuje zaledwie 2zł.
Ciekawa jestem, jak wyglądają Wasze twistbands!
Pozdrawiam
Agnieszka