Decoupage na szkle to technika, która pozwala ozdobić szklane powierzchnie i stworzyć różne dekoracje, jak na przykład świecznik z kieliszka czy wazon ze słoika. Krok po kroku pokażę Wam, jak postępować, aby za pomocą serwetki przemienić stary słoik w przedmiot piękny i użyteczny.
Słoik dobrze dobrany
Kiedy pokazywałam Wam ten wazon na facebooku zostałam zapytana, czy to na pewno słoik. Tak kochani, to jest słoik, dokładniej mówiąc po miodzie. To słoik z zamknięciem hermetycznym (dźwigniowym) czyli na metalowy klips. W takim słoiku pokrywka jest przymocowana za pomocą metalowych obręczy, które bardzo łatwo ściągnąć. Dodatkowo ten typ słoika nie posiada tak zwanych ślimaczków, które są tak charakterystyczne dla słoików z nakrętką. Dołóżmy do tego jego zwężający się ku górze kształt i mamy wachlarz argumentów przemawiających za tym, że to właśnie ten typ słoika jest idealny na wazon.
Kiedy w Kiku natknęłam się na te cudne, jakże romantyczne serwetki, wiedziałam już że to właśnie decoupage na szkle będzie techniką, którą zastosuję, aby zamienić słoik w śliczny wazon.
Jeśli podoba się Wam moja metamorfoza słoika i też macie na nią ochotę, to zobaczcie, jakie materiały są Wam potrzebne i jak postępować, aby osiągnąć taki efekt.
Decoupage na szkle – tutorial
Potrzebne materiały:
- słoik z zamknięciem hermetycznym (na klips)
- aceton techniczny + szmatka
- bezbarwny lakier + miękki płask pędzelek
- biała farba – używałam farby ceramicznej + rękawiczki
- płaski pędzelek do farby
- drobnoziarnisty papier ścierny – 1000, 2000
- miseczka z wodą
- pędzle gąbkowe lub pocięta myjka do naczyń
- serwetka
- klej do decoupage + płaski miękki pędzelek
- sznurek woskowany i koraliki ( opcjonalnie do ozdobienia wazonu)
Od słoika odpięłam przykrywkę i ściągnęłam metalowe obręcze. Słoik oczyściłam z etykietek (najlepiej zamoczyć słój w gorącej wodzie, a ewentualne pozostałości kleju usuniecie acetonem technicznym).
Słoik dobrze umyłam i odłożyłam do wyschnięcia. Suchy słój odtłuszczam acetonem technicznym (może być także benzyna ekstrakcyjna). Odkładam na chwilę do odparowania.
Pierwsza nanoszona warstwa to podkład – ja stosuję bezbarwny lakier. Cienką warstwę lakieru nakładam płaskim, miękkim pędzelkiem. Słoik odkładam do wyschnięcia i utwardzenia – tu trzeba zastosować się do informacji na opakowaniu lakieru.
Pamiętajcie, aby lakier dobrze wymieszać przed użyciem.
Użycie lakieru, jako warstwy podkładowej zwiększa przyczepność farby. Innym sposobem, który możecie zastosować jest zmatowienie szklanej powierzchni za pomocą papieru ściernego.
Kolejnym etapem jest nałożenie farby. Farbę nakładam gąbeczką, metodą tapowania czyli przykładam i odrywam gąbkę od powierzchni. Nakładam cienką warstwę. Naprawdę warto nie nabierać za dużo farby, bo trudno ją później rozprowadzić. Jeśli jednak tak Wam się przytrafi, to miejcie w pogotowiu drugą gąbeczkę, którą zbierzecie nadmiar.
Oczywiście możecie użyć pędzli gąbkowych. Ja stosuję materiał ekonomiczny czyli pociętą na kawałki myjkę kuchenną.
Wgłębione części słoika maluję pędzelkiem.
Słówko o farbie. Użyć możecie zwykłej farby akrylowej, choć ja osobiście stosowałam farbę ceramiczną i gorąco ją polecam. Jest naprawdę niesamowicie trwała a kupić ją można w testerowych saszetkach. Jedna saszetka wystarczy na cały słoik.
To właśnie z powodu tej dobrej trwałości i przyczepności używam rękawiczki. Farba równie dobrze maluje paznokcie – bez szorowania tudzież użycia acetonu technicznego się nie obejdzie.
Farbę najlepiej nalać na podstawkę – wygodniej wówczas dozować ilość farby na gąbeczce. Ponieważ pomiędzy kolejnymi aplikacjami farby mija trochę czasu, polecam włożyć podstawkę z farbą do woreczka i szczelnie zamknąć. Dzięki temu farba nie stwardnieje.
Po wyschnięciu pierwszej warstwy farby, nakładam drugą i znów odkładam słoik do wyschnięcia. Trzecia warstwa jest już ostatnią. Za każdym razem używam czystych gąbeczek.
Farba ceramiczna jest naprawdę szybkoschnąca i każdej warstwie potrzeba około godziny na dobre wyschniecie.
Przed przystąpieniem do nakładania serwetki trzeba wykonać jeszcze jedną czynność – szlifowanie drobnoziarnistym papierem ściernym (1000), a następnie otarcie słoika wilgotną szmatką w celu usunięcia pyłu.
Szlifowanie możecie wykonywać również pomiędzy warstwami, szczególnie jeśli zauważycie jakieś nierówności.
W końcu czas na naklejanie serwetki!
Wzór wycinam za pomocą małych nożyczek, a następnie delikatnie moczę opuszek palca w wodzie i wydzieram brzegi. Możecie też od razu wydrzeć motyw, jeśli tak będzie wam wygodniej.
Kształt, który jest wydarty a nie wycięty łatwiej wtopić w tło.
Każda serwetka składa się najczęściej z 3 warstw – teraz czas je rozdzielić i pozostawić tylko tę wierzchnią z wzorem.
Fragment słoik, na którym będę naklejała serwetkę smaruję klejem do decoupage.
Przyciskam serwetkę zaczynając od środka, a następnie kieruję ruchy ku krawędzią zewnętrznym. Staram się zrobić to precyzyjnie, aby nie powstały zagięcia.
Na serwetkę nanoszę cienką warstwę kleju. Robię to miękkim płaskim pędzelkiem (spokojnie może być nieco szerszy niż ten, który używam). Znów ruchy kieruję od środka do zewnątrz. Nanosząc klej lekko dociskam pędzelek do serwetki, ale robię to naprawdę ostrożnie, bo mokra serwetka jest delikatna i łatwo ją podrzeć. Znów dbam o to, by nie powstały zmarszczki.
Słoik odstawiam do wyschnięcia kleju, a następnie zamalowuje białą farbą tło serwetki, które, mimo iż białe, nieco odróżnia się stopniem białości. Przy okazji lekko zamalowuję kontury serwetkowego motywu, aby nie były takie ostre i tak mocno nie wybijały się z białego tła. Gdzie nie gdzie domalowuję również białe kropeczki na piórkach.
Białą farbę, która malowałam na zewnątrz wzoru przecieram drobnoziarnistym papierem ściernym (1000), a następnie na cały słoik nanoszę lakier – 4 cienkie warstwy, każdą dopiero po wyschnięciu poprzedniej.
Po wyschnięciu ostatniej warstwy całość przetarłam papierem ściernym o gradacji 1000, a następnie 2000.
Górę słoika ozdobiłam sznurkiem woskowanym i koralikami.
Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z efektu końcowego. Serwetka jest bardzo dobrze zespolona ze słoikiem i w zasadzie nie można dopatrzeć się żadnej granicy między serwetką a farbą. Sznurek z koralikami, które dobrałam kolorystycznie pod motyw łapacza snów, ładnie dopełnia całość.
Decoupage na szkle to nie jest praca, którą wykonacie w chwilę. Każda warstwa musi dobrze wyschnąć, co jest naprawdę istotne, jeśli chcecie, aby całość nie tylko ładnie wyglądała, ale również była jak najbardziej trwała. No właśnie – po tak długiej i precyzyjnej pracy nasuwa się na myśl właśnie takie pytanie – czy decoupage na szkle jest trwały i odporny na mycie? Czy może jest to tylko chwilowa dekoracja?
Wazon jest ze mną kilka kilka miesięcy i na razie wygląda dokładnie tak, jak widzicie na zdjęciach. Zanim zaczęłam go używać odczekałam około tygodnia, aby lakier naprawdę dobrze się utwardził. Teraz spokojnie mogę go traktować wodą. Oczywiście nie pakuję go do zmywarki, tylko myję ręcznie. Część zewnętrzną staram się przy myciu traktować raczej delikatnie czyli nie szoruję jej tą szorstką stroną myjki.
Wpadnę do tego wpisu w przyszłym roku i powiem Wam, jak się sprawy mają, chociaż wydaje mi się, że będą to tylko dobre wieści.
Wazon ze słoika tworzyłam w maju, więc chyba nikogo nie zdziwi, że pierwszym mieszkańcem, którego zaprosiłam był pięknie pachnący bez.
Wazon pojechał ze mną do radiowej czwórki, w której robiłam proste dekoracje ze słoików. Zebrał w radio mnóstwo komplementów, co naprawdę było bardzo miłe. Towarzyszył mi na warsztatach z robienia boho opasek w czasie gdyńskiego wydarzenia Cuda Wianki – tam również się spodobał. Wychodzi na to, że dałam radę ♥
A teraz kolej na Was. Łapcie słoiki, serwetki i twórzcie. Koniecznie pochwalcie się swoimi pracami, pokażcie do czego Wy zastosowaliście decoupage na szkle – czekam w komentarzu, mailu lub social media (oznaczajcie @321startdy).
Pozdrawiam
Agnieszka
Odkryj fantastyczne zagadki, które wciągną dzieci w świat logicznych łamigłówek.
Ustalanki Plus dostarczą nie tylko intelektualnej zabawy, ale także wyzwań, które rozwijają logiczne myślenie.
Dziecko odkrywa radości z rozwiązywania zagadek, czerpiąc przy tym zadowolenie z każdego sukcesu!
Zainspirowałam Cię? To wspaniale!
Będzie mi bardzo miło, jeśli mi o tym powiesz – facebook, instagram – jak wolisz. Po prostu wrzuć zdjęcie i oznacz #321startdiy lub @321startdiy.
Musisz też wiedzieć, że ciągle coś majstruję i zrealizuję jeszcze wiele projektów zrób to sam, a sposoby wykonania i moją wiedzę zapiszę na tym blogu – jeśli polubisz mój fanpage, niczego nie przegapisz.