Prostym sposobem zamieniłam najzwyczajniejszą w świecie latarenkę z sieciówki w świąteczny lampion. Zobaczcie, jak łatwo ułożyć taką miniaturową kompozycję i wprowadzić do wnętrza trochę magii Świąt.
Święta w miniaturze
Małe obrazki są niesamowicie rozczulające! Zimowe wioski, miasteczka, świąteczny krajobraz czy bożonarodzeniowe szopki – świat w miniaturze jest po prostu przepiękny. W połączeniu ze światełkami tworzą prawdziwie magiczne widoki.
W tym roku postanowiłam trochę tej świątecznej magii wnieść do mojego domu. Na pierwszy ogień poszła latarenka – dość już stara, ale wciąż broniąca się prostym klasycznym wyglądem. Poza tym w odróżnieniu od innych latarenek, które mam w domu, jej szyby są wolne od jakichkolwiek ozdób, dlatego doskonale nadawała się do tego, by zamienić ją w świąteczny lampion. W zasadzie cała kompozycja jest zasługą małej latarni, która zauroczyła mnie w sklepie z akcesoriami dla rękodzielników. Tam też zakupiłam choinki i sanki, a Mikołaj był zawartością jajka z niespodzianką:) Jeszcze wata i światełka, i można tworzyć zimową krainę.
Świąteczny lampion – aranżacja krok po kroku
Potrzebne materiały:
- latarenka/lampion – u mnie lampion IKEA BORRBY
- małe świąteczne figurki
- wata
- światełka na druciku
- dwustronna taśma mocująca
- plastelina lub masa mocująca
Wybrałam sposób mocowania figurek na plastelinę z kilku względów. Po pierwsze, aby nie zniszczyć latarenki. Po drugie, aby móc wyrównać poziom, bo spód latarenki nie jest równy. A po trzecie, bo miałam ją pod ręką:) Możecie skorzystać również z masy mocującej.
Budowę kompozycji zaczynam od elementów położonych najbardziej w głębi.
Plastelinę dobrze wyrabiam i mocuję ją do spodu figurki, a następnie owijam tę dolną część watą – w ten sposób plastelina nie będzie widoczna. Zdecydowałam się na około 1cm grubość plasteliny, gdyż w ten sposób podnoszę poziom kompozycji. Dzięki temu świąteczny lampion będzie mógł mieć więcej śniegu, ale bez zbyt mocnego zakrywania figurek.
Figurkę przyklejam do spodu lampionu. W ten sam sposób postępuję z choinkami.
Watę rozciągam tak, aby nie była za mocno zbita i układam na dnie lampionu. W trudno dostępnych miejscach pomagam sobie drewnianym patyczkiem.
Na samym końcu mocuję figurkę Mikołaja, dokładam watę i kładę małe saneczki.
Świąteczny lampion musi oczywiście rozbłysnąć – używam do tego światełek na druciku. Drucik ze światełkami wkładam do środka przez górny otwór, a kabel i baterię przyklejam taśmą mocującą z tyłu lampionu.
Kiedy patrzy się na lampion z przodu, to bateria nie jest widoczna, bo ukryta jest za śniegową górką, którą ułożyłam w tylnej części kompozycji.
Światełka najlepiej układać, gdy świecą. Da mnie najważniejsze było, aby jedna lampka znalazła się za latarnią, dzięki czemu wygląda ona tak, jakby faktycznie była zapalona.
A oto świąteczny lampion w pełnej krasie. Czyż nie jest piękny? A prawdziwa magia dzieje się oczywiście, gdy zapada mrok.
Na koniec jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze umyślnie zrezygnowałam z dekoracji zewnętrznej górnej części lampionu, żeby nie odciągać uwagi od tego, co najważniejsze, czyli tej pięknej sceny. Po drugie – koło lampionu położyłam świąteczną gałązkę, żeby bateria od boku również nie była widoczna.
No i jak podoba się Wam taki świąteczny lampion? Jeśli przypadł Wam do gustu, to działajcie! Stwórzcie taką dekorację do waszego wnętrza, albo wykorzystajcie ten projekt jako pomysł na prezent. Latarenki wciąż są w modzie, więc prezent będzie na czasie, a świąteczna sceną w środku na pewno zaskoczy i rozczuli obdarowanych.
Pozdrawiam
Agnieszka
Ps. Po więcej świątecznych inspiracji zapraszam tutaj
Zainspirowałam Cię? To wspaniale!
Będzie mi bardzo miło, jeśli mi o tym powiesz – facebook, instagram – jak wolisz. Po prostu wrzuć zdjęcie i oznacz #321startdiy lub @321startdiy.
Musisz też wiedzieć, że ciągle coś majstruję i zrealizuję jeszcze wiele projektów zrób to sam, a sposoby wykonania i moją wiedzę zapiszę na tym blogu – jeśli polubisz mój fanpage, niczego nie przegapisz.