Kwiaty z bibuły to świetny pomysł na twórcze zajęcia z dziećmi. Przy okazji takie dzieła mogą być również prezentem. Mój synek i ja zabraliśmy się do wspólnego tworzenia. Było radośnie, twórczo a koniec końców mamy mnóstwo papierowych kwiatów, które damy w prezencie.
Dzieci dają radę!
Mój synek ma 8 lat, więc mogę Wam powiedzieć, że dziecko w tym wieku spokojnie poradzi sobie ze zrobieniem bibułowego kwiatka według tutorialu, które znajdziecie poniżej. Zobaczycie tam dwie metody. Dla tych młodszych dzieci polecam metodę pierwszą – nieco może wolniejszą, ale kwiatki wyjdą im ładniejsze, a przede wszystkim mniej pogniecione, choć bierzcie poprawkę, że wyciągam te wnioski na podstawie tylko i wyłącznie pracy z moim synkiem. Z Waszymi dziećmi może być przecież inaczej i to właśnie sposób drugi będzie im bardziej pasował.
Straszaki i mamy mogą się dodatkowo pokusić o zrobienie nieco trudniejszej róży z bibuły.
Kwiaty z bibuły robiliśmy specjalnie na prezent. Dokładniej mówiąc na Dzień Nauczyciela. Stoją w pięknym pudełku i mam nadzieję, że sprawią komuś radość.
Kwiaty z bibuły – tutorial
Potrzebne materiały:
- bibuła gładka
- szablon koła (doniczka, talerzyk etc.)
- nożyczki
- papierowe słomki
- klej
Bibułę składam tak, aby za jednym razem móc wyciąć sporo kółek. Przykładam szablon koła, obrysowuję go, a następnie wycinam.
Koła składam na pół i ponownie na pół. Odcinam niewielki rożek. Po rozłożeniu otrzymuję koła z otworem w środku.
Smaruję klejem środek pierwszego koła oraz około 1cm słomki.
Nakładam koło na słomkę i marszczę dolną część, przy okazji przyklejając bibułę do słomki. I tu dzieci raczej pójdą w gniecenie niż marszczenie, ale tak też będzie dobrze.
Czas na drugie koło. Postępuję dokładnie tak samo jak przy pierwszym.
Skończyłam kwiatka na 5 warstwach.
Metoda jest dość prosta i zrozumiała dla dzieci. Mój synek zrobił nią naprawdę śliczne kwiatki! Ten po prawej to właśnie jego dzieło.
Można również nieco przyspieszyć pracę i wszystkie koła od razu skleić ze sobą, a następnie przykleić do słomki. Nie można tu jednak marszczyć bibuły na dzikusa, a dość starannie.
Na końcu wystarczy rozłożyć płatki i taki kwiatek też będzie ładny. Dla mojego synka okazała się to metoda trudniejsza od poprzedniej. Kwiatek wyszedł ładnie, ale jest mocno pognieciony.
Bez różnicy, którą metodę wybierzecie, kwiatek trzeba jeszcze wzmocnić. Pasek zielonej bibuły przyklejam do spodu kwiatka i kawałka słomki. Trzy, cztery owinięcia powinny wystarczyć.
Efekt końcowy w przypadku jednej i drugiej metody nieco się różni, ale oba kwiatki są ładne.
Trzymam w rękach kwiaty z bibuły moje i mojego synka. Pięknie mu wyszły! Włożył w nie naprawdę wiele pracy i zrobił aż 6 takich kwiatków.
Spędziliśmy razem bardzo miły, twórczy czas. Wam też gorąco polecam takie domowe zajęcia z dziećmi. Robimy coś twórczego, budujemy relację, spędzamy wspólnie czas, ćwiczymy motorykę – same plusy.
Pozdrawiam
Agnieszka
Sięgnij po Wiosennik i wprowadź zimę do domu i szkoły.
Na dzieci czeka ponad 30 wiosennych zabaw, które wspierają rozwój intelektualny, pobudzając ciekawość i kreatywność.
Czas na zabawy z wiosną w tle!
Zainspirowałam Cię? To wspaniale!
Będzie mi bardzo miło, jeśli mi o tym powiesz – facebook, instagram – jak wolisz. Po prostu wrzuć zdjęcie i oznacz #321startdiy lub @321startdiy.
Musisz też wiedzieć, że ciągle coś majstruję i zrealizuję jeszcze wiele projektów zrób to sam, a sposoby wykonania i moją wiedzę zapiszę na tym blogu – jeśli polubisz mój fanpage, niczego nie przegapisz.